wiśniosz w trasie Emo Pilgrims The World Tour
Młody artysta, tworzący unikalną na polskim gruncie mieszankę emo, pop punku i rapu po wydaniu swojego pierwszego albumu długogrającego „loveless monster” nie zwalnia tempa.
Choć muzyka wiśniosza jest energetyczna, miejscami wręcz euforyczna, słowa, które z siebie wyrzuca zabierają słuchacza w mroczne i nieprzyjemnie znajome odmęty ludzkiego charakteru. Opisują one problemy, z którymi w dzisiejszym świecie wielu z nas boryka się na co dzień.
Depresja, ciągła walka z uzależnieniem, poczucie zagubienia połączone ze znikomą chęcią bycia odnalezionym, zepsuta relacja z samym sobą, długi i wyczerpujący proces terapii, traumy rodzinne i toksyczni kochankowie – to tylko niektóre z tematów, jakich możemy się spodziewać po utworach wiśniosza.
Słuchacz może się też jednak zetknąć z bardziej optymistycznymi obserwacjami, głównie związanymi z ekscytacją, jaka idzie w parze z pogonią. Pogonią za szczęściem, za adrenaliną, za miłością i za naszym własnym kątem, który być może pewnego dnia będziemy w stanie nazwać domem.
Zanim zdołał uspokoić swoje demony w stopniu wystarczającym do rozpoczęcia prac nad obecnym projektem muzycznym, Mikołaj poświęcił dużo czasu na to, aby się odnaleźć. Ukończył studia aktorskie, grał w punkrockowym zespole w wielkiej Brytanii, a także przemierzył autostopem całą Amerykę Środkową.
**
nie ucieka od trudnych emocji, które są wiodącymi tematami jego utworów. Stylistyczna mieszanka emo, pop punku i rapu także nie należy do muzyki łatwo przyswajalnej, lecz nikt tu nie zamierza chodzić na skróty dążąc do szczerości przed słuchaczami i samym sobą. Tym bardziej godna pochwały jest umiejętność łączenia tych wszystkich elementów w wyraziste brzmienie, które zapada w pamięć od pierwszego odsłuchu. wiśniosz robi znaczącą różnicę w krajobrazie współczesnej polskiej muzyki, której zdecydowanie brakuje równie autentycznych twórców.