W końcu, po 23 latach, przestaję grać program „Afryka”. A to dlatego, że napisałem nowy. Bez zdjęć. Klasycznie. Nazywa się „Bańka”. Tym samym zapraszam serdecznie zarówno na sam program, jak i zbicie „piątki” po wszystkim.
Stawia na humor abstrakcyjny, zaskakuje publiczność niecodziennymi skojarzeniami, świadomie ucieka od tematyki fekalno-fizjologicznej. W okamgnieniu nawiązuje niewymuszony, żywy kontakt z widownią, czego m. in. nauczyły go lata pracy w charakterze konferansjera.