Altar de Fey to deathrockowy band z San Francisco z pierwszej połowy lat 80., który w 2011 powrócił w do połowy zmienionym składzie. Na froncie Jake Hout, wampiryczny, romantyczny sceniczny dzikus, do niedawna śpiewający również w legendarnej punkowej kapeli Dead Boys. Na gitarze lider Kent Cates, osobnik z wielkim wytapirowanym irokezem. Na perkusji kolejny, po Kencie, oryginalny członek zespołu, Aleph Kali, znany z wieloletniego bębnienia w Chrome i lider własnej deathrockowej formacji Cult Strange. A na basie instytucja oaklandzkiej sceny niezależnej, Skot Brown (Phantom Limbs, Black Ice, Esses, Malditos…) Koncert kapeli na Return to the Batcave Festival w 2018 był jednym z najlepszych występów nie tylko ówczesnej edycji, ale w całej ponaddziesięcioletniej historii festiwalu. Będzie mrocznie, mgliście, klimatycznie na maksa. Grupa nagrała niedawno swój trzeci długogrający album.
Powrót po latach nieobecności warszawskiej zimnofalowej kapeli Past. ile to lat minęło od ich ostatniego koncertu przed rozpadem? Sześć, siedem? Zespół wraca w postaci załogi starej (Darek na basie oraz Gosia na wokalu i klawiszach) i nowej (Wasyl z Antidotum na gitarze oraz perkusista Grisza ze Spalonych Mostów). Grupa na koncie ma dwa albumy, można chyba liczyć, że podczas pierwszego koncertu w Warszawie po reaktywacji usłyszymy jakieś nowe piosenki.