O książce „Pociski jako paciorki różańca” z jej autorem Mariuszem Sawą i Izą Chruślińską porozmawia Adam Balcer. Spotkanie otworzy Piotr Tyma.
„Pociski jak paciorki różańca. Armia Krajowa i Bataliony Chłopskie wobec Ukraińców w Sahryniu i innych wsiach powiatu hrubieszowskiego 9–10 marca 1944 roku” dotykają jednej z kilku zbrodni szczególnie niewygodnych dla wyznawców bezkrytycznej narracji o najnowszych dziejach Polski. Mord dokonany przez oddziały partyzanckie AK i BCh na ukraińskich mieszkańcach w kilkunastu wsiach w pobliżu Hrubieszowa w marcu 1944 roku przynależy do swoistego panteonu czynów wstydliwych, z tego powodu relatywizowanych, niechcianych i wymazywanych z pamięci zbiorowej Polaków.
O książce „Pociski jako paciorki różańca” z jej autorem Mariuszem Sawą i Izą Chruślińską porozmawia Adam Balcer. Spotkanie otworzy Piotr Tyma.
Komu przeznaczono śmierć? Wszystkim obywatelom polskim, którzy posiadali niemiecki dowód osobisty z literą „U”, czyli każdemu Ukraińcowi. Znaczenia nie miały nazwisko identyczne z noszonym przez wielu miejscowych Polaków, wspólni z Polakami przodkowie, za angażowanie w ukraiński ruch konspiracyjny, wiek ani płeć. Zarówno starym niedołężnym kobietom, jak i dopiero poznającym świat dzieciom, dobro- i złoczyńcom wymierzano najwyższą karę. Był to typowy, popełniony na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej mord ze względu na narodowość, będącą przecież sprawą subiektywną, złożoną, czasem może nawet nieuświadomioną, a wielokrotnie kwestią wyboru albo od górnego przypisania do niej. (Fragment książki)
„Pociski jak paciorki różańca” skłaniają do pogłębionej refleksji nad różnorodnym wachlarzem postaw w nieludzkich czasach wojny i okupacji oraz rozgrywającego się w ich tle konfliktu etnicznego. [..] Mariusz Sawa opowiada się po stronie faktów i prawdy, nawet jeśli są niewygodne, a przeciwko propagandzie historycznej.